You are currently viewing Jak kaseta wpłynęła na rozwój technologii w muzyce?

Jak kaseta wpłynęła na rozwój technologii w muzyce?

Dzięki niej możemy słuchać muzyki gdziekolwiek jesteśmy – w metrze, samochodzie, autobusie czy samolocie. To ona umożliwiła debiut na rynku zespołom, które o kontrakcie z firmami fonograficznymi mogły tylko pomarzyć. To ona dała dostęp do muzyki wszystkim, bez względu na zasobność portfela. Jak dzięki kasecie dokonała się ta rewolucja?

Początki kasetowej rewolucji

Wyobraź sobie świat bez mp3, płyt CD, Spotify i iTunes. Muzyki możesz posłuchać z radia, płyt winylowych (o ile stać cię na gramofon i drogie płyty) lub – jeśli jesteś w miarę zamożnym audiofilem z odpowiednim przeszkoleniem – z ciężkiego, nieporęcznego magnetofonu na taśmy szpulowe. Te ostatnie szybko się niszczą i zwijają – ich obsługa to prawdziwa sztuka. W każdym z tych wariantów jesteś przykuty do ciężkiego sprzętu w domu lub u przyjaciół, ewentualnie na dyskotece. Nie masz wpływu na kolejność odtwarzanych utworów i musisz mieć sporo pieniędzy, żeby móc ich posłuchać. Jeśli jesteś nastolatkiem z niewielkim kieszonkowym, początkującym artystą lub mieszkasz za żelazną kurtyną (np. w Polsce), w praktyce nie masz swobodnego dostępu do muzyki.

Rok 1963 zmienił wszystko. To wtedy Philips zaprezentował w Berlinie kasetę kompaktową – wielkie, nieporęczne szpule zamknięto w małym plastikowym pudełku. Można było je odtwarzać w zgrabnym (w porównaniu do ważących nawet 40 kg magnetofonów) urządzeniu, wyposażonym też w mikrofon do nagrywania dźwięków. Dzięki temu kasety mógł obsługiwać każdy, bez żadnego specjalistycznego przygotowania. Trzy lata później na rynku amerykańskim pojawiły się pierwsze albumy muzyczne wydane na kasetach (m.in. Niny Simone, Earthy Kitt i Johnny’ego Mathis’a); do Europy (a konkretnie Wielkiej Brytanii) dotarły one w 1967 roku. Jaką przewagę miały kasety nad płytami winylowymi? Były co najmniej o połowę tańsze, przez co bardziej dostępne, miały większą „pojemność” (na płycie można było odtwarzać muzykę przez 45 min, na kasecie – dwa razy dłużej, bo 45 min na każdej ze stron) oraz – co stało się kluczowe dla kasetowej rewolucji – można było na nich wielokrotnie nagrywać różne utwory. Płyta winylowa była pod tym względem nośnikiem jednorazowym.

Dzięki kasecie każdy mógł być DJ-em, bibliotekarzem, radiowcem

Wkrótce amerykańskie parkiety dyskotekowe zaroiły się od osób tańczących z przenośnymi magnetofonami. Muzykę odtwarzaną przez DJ-ów z płyt winylowych nagrywano na kasety i… puszczano w obieg. Taka sama sytuacja miała miejsce na koncertach. Co więcej – w domowym zaciszu każdy mógł stworzyć własną składankę (tzw. mixtape), przegrywając utwory z jednej kasety na drugą lub nagrywając je bezpośrednio z radia. Dzięki dołączonemu do magnetofonu mikrofonowi można było wzbogacić taką składankę osobistą dedykacją – był to bardzo popularny  sposób wyznawania sobie miłości/sympatii. W ten sposób przez kasetę firmy fonograficzne straciły monopol na produkcję muzyki – od teraz każdy mógł samodzielnie tworzyć własne albumy. Każdy mógł mieć też własną muzyczną bibliotekę – przystępna cena kaset zachęcała do ich gromadzenia.  Był to pierwszy krok w stronę personalizowanych list muzycznych, jakie znamy dziś choćby ze Spotify, a własne kasetowe składanki to początek rozwijanych później w muzyce samplingów i remixów.

Nowe możliwości dla muzyków

Skorzystali też na tym sami twórcy – dzięki kasecie rozkwitła muzyka punkowa i hiphopowa. Wykonawcy, którzy nie mieli szans na drogie kontrakty z wielkimi koncernami, nagrywali swoje utwory na kasetach i rozprowadzali je we współpracujących z nimi sklepach muzycznych lub „drogą pantoflową”. Dla niektórych z nich okazało się to być bardzo dochodowym przedsięwzięciem – np. hiphopowy zespół Grandmaster Flash pod koniec lat 70. XX wieku oferował swoim bogatym fanom personalizowane kasety, na których rapowali imiona swoich klientów. Koszt takiej kasety to „jedyny” dolar za minutę.

Kaseta orężem w walce muzycznego podziemia

W PRL-u kasety były swoistym oknem na świat – tak docierała tu muzyka z zagranicy, w błyskawicznym tempie kopiowana i rozpowszechniana. Wielu współczesnych audiofilów wychowało się na audycjach radiowej Trójki, w których redaktor Piotr Kaczkowski puszczał całe albumy z jedną tylko przerwą na zmianę kasety w magnetofonie (przypomnijmy, że kasety były dwustronne). Dzięki temu można było bezpośrednio z radia nagrać całą płytę ulubionego wykonawcy na własny użytek. Kaseta była w Polsce także świetnym medium dla muzyki odrzuconej przez cenzurę oraz tej, która ze względu na buntownicze treści czy po prostu brak możliwości podpisania oficjalnego kontraktu nie miałaby szans, aby ujrzeć światło dzienne.

Po raz pierwszy w historii Ty decydujesz, jakiego utworu i gdzie posłuchasz

Na początku lat 70. XX wieku przenośne magnetofony były już bardzo popularne, także w Polsce. W Stanach pojawiły się wtedy pierwsze odtwarzacze kaset do samochodów – dzięki nim nagraną na koncercie lub dyskotece muzykę można było zabrać ze sobą w trasę. Kulturę słuchania muzyki w dowolnym miejscu wzmocniła jeszcze silna promocja wyprodukowanego w 1979 roku przez firmę Sony walkmana. Te niewiele większe od samych kaset urządzenia umożliwiały odtwarzanie muzyki w dowolnym miejscu i – jeśli zabrałeś ze sobą własną składankę – w wybranej przez siebie kolejności.  Kaseta idealnie wpisała się w potrzeby odbiorców i już w 1982 roku liczba sprzedanych egzemplarzy wyprzedziła płyty winylowe.

Piractwo zaczęło się od kaset

Rosnąca popularność kaset zaalarmowała producentów muzycznych, którzy zaczęli obawiać się o swoje zyski. To właśnie od zapoczątkowanej przez nich akcji wzięło nazwę piractwo, kojarzone dziś głównie z nielegalnym ściąganiem utworów z internetu. Akcję „Home taping is killing music” („Nagrywanie muzyki w domu ją zabija”), przeprowadzoną na początku lat 80. przez Brytyjski Przemysł Fonograficzny, promował bowiem plakat z kasetą i charakterystycznymi dla pirackich flag, skrzyżowanymi kośćmi. Po tym, jak wprowadzono zakaz nagrywania koncertów na magnetofony na żywo, Amerykanie zaczęli ukrywać małe przenośne odtwarzacze w cholewce buta – stąd powszechnie używana dziś nazwa „bootleg” (cholewa) na nielegalne nagrania.

Koniec doniosłej roli kaset w historii

Nośnik, który wyparł kasetę, został stworzony przez tę samą firmę – Philips. Mowa tu o płycie CD, nad którą pracował też pomysłodawca kasety Lou Ottens. W udzielonych później wywiadach stwierdził on, że płyta CD to naturalny rezultat rozwoju i postępu. Wprowadzona na rynek w 1983 roku, wyparła kasetę pod koniec lat 90. XX wieku.